Open space można skutecznie grodzić… dźwiękami natury

Prosty sposób na poprawę nastroju i wydajności pracowników przetestowali niedawno naukowcy z nowojorskiego Rensselaer Polytechnic Institute. Kurtyny dźwiękowe sprawdzają się – warto nimi grodzić openspace’y.

Hałas w miejscu pracy – zwłaszcza w biurach typu open space – powoduje niepotrzebny stres i – nawet u osób odpornych – najzwyczajniej w świecie rozprasza i dekoncentruje.

Jeśli nie możemy się skupić na własnych zadaniach, irytujemy się i oczywiście – pracujemy wolniej, robimy błędy, jesteśmy mniej kreatywni. Hałas wywoływany zwykle niezłośliwie przez współpracowników bywa też źródłem niepotrzebnych konfliktów.

Open space i kurtyny dźwiękowe

Wiele firm zaczęło eksperymentować z systemami głośników, które emitują dźwięki maskujące rozmowy sąsiadów. Dźwięki tła powodują paradoksalnie, że uciążliwego hałasu jest mniej. Dlaczego?

– Jeśli jesteś blisko kogoś, rozumiesz, co mówi. Jeśli jesteś nieco dalej, mowa jest zakłócana dzięki sygnałom maskującym – wyjaśnia prof. Jonas Braasch z RPI.

Standarowo używane sygnały maskujace to tzw. biały szum, czyli losowe dźwięki elektroniczne. Braasch postanowił zbadać, czy sygnały inspirowane naturą będą działały równie dobrze. Już pierwsze wyniki badań dały dobrze rezultaty. Kolejne badania – konkretnie z dźwiękami górskiego potoku – potwierdziły domysły naukowców.

Open space bliżej natury

Naturalne „kurtyny dźwiękowe” nie tylko działają, ale działają lepiej niż elektroniczny biały szum. Badane osoby łatwiej się mogły skupić i miały lepszy nastrój, niż osoby z grup kontrolnych, które chronił biały szum, lub nie miały żadnej ochrony przed hałasem.

– Można tej technologii używać również do poprawiania samopoczucia pacjentów w szpitalu, przykutych do łóżek na całe dnie i tygodnie – dodaje naukowiec.

Wyniki badań zespołu Braascha zostały ogłoszone na majowym zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Akustycznego w Pittsburghu.